0
Shadow 9 września 2013 12:13
Witam, witam!

Do Czarnogóry jechałem niejako z przysłowiowego braku laku, bo akurat żadnej dobrej promocji na bilety w interesujący mnie rejon świata nie było,
a i czas jaki miałem do poświęcenia na urlop, opiewał zaledwie na 8 dni. No a wakacje gdzieś spędzić trzeba. A, że preferuję góry zamiast plażingu i nie przepadam za zatłoczonymi,
tętniącymi życiem miastami, postawiłem na Czarnogórę, a nie na Chorwację. Do tej ostatniej wpadłem po drodze tylko na dwa dni na wyspę Mljet, którą polecam szczerze - cisza, spokój i fajne widoki.
Niżej kilka fotek z Mljetu. Polecam nocleg w Kozaricy w pensjonacie Villa Radulj.
Tylko 32 stałych mieszkańców, sezonowo ok. 150-200 osób kręci się w okolicy, właściciel jest wnukiem założyciela wioski, przemiły facet.
Zapłaciliśmy 60E za dwie noce za cztery osoby. Wprawdzie w pokoju dwuosobowym, bo tylko taki był dostępny kiedy przyjechaliśmy wieczorem podczas oberwania chmury,
ale dla mniej wymagających w zupełności wystarczy.


Image

Image

Sutmiholjska - świetna plaża, ładne widoki pod wodą i kilka osób na krzyż przez cały dzień
Image

Image

Saplunara - jedna z bardzo niewielu piaszczystych plaż w Chorwacji
Image


Czarnogórę rozpoczęliśmy od Kotoru. Wspomniałem na początku, że nie lubię zbytnio miast, ale Kotor wciągnął mnie i powalił na kolana. Świetne umiejscowienie, kapitalna starówka i forteca górująca nad miastem.
Dwa dni powinny w zupełności wystarczyć. Jeśli chodzi o plażowanie w Kotorze, jest plaża miejska z drobnymi kamyczkami, całkiem przyjemna, ale momentalnie robi się głęboko.
Pięć metrów od brzegu jest pięć metrów w dół. Co ciekawe, w Kotorze ciężko znaleźć pokój do wynajęcia. Zazwyczaj są to całe mieszkania, dwupokojowe, z kuchnią i pełnym węzłem sanitarnym.
Ceny wahają się od trzydziestu kilku do pięćdziesięciu kilku, w zależności od standardu za cztery osoby za jedną noc. Po angielsku można dogadać się jedynie z młodszymi Czarnogórcami.
Już cztero i pięciolatki znają podstawowe słowa, natomiast młodzież w wieku gimnazjalno-licealnym jest naprawdę nieźle wyedukowana - widać, w szkołach stawiają na języki!


Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Następnie, ruszyliśmy na północ, do miejscowości Zabljak, gdzie znajduje się baza wypadowa do Parku Narodowego Durmitor.
Zabljak położony jest prawie 1500 m n.p.m., o czym zorientować można się zaraz po wyjściu z samochodu. Mianowicie, wyjeżdżasz z zalanego słońcem Kotoru około godziny 16:00,
gdzie termometr pokazuje 30 stopni Celsjusza, a trzy godziny później w Zabljaku leci para z ust i jest około 10-12 stopni.
Zimą jest to podobno całkiem niezły kurort dla narciarzy, a ilość śniegu mierzona jest w metrach.

Sam park narodowy jest dość ciekawy i relatywnie tani (3E za osobę). Wrażenie robi most na rzece Tarze i Czarne Jezioro.
Można też spróbować raftingu (w okresie wakacyjnym rzeka jest dość spokojna, dla lubiących adrenaline rafting polecam kwiecień-maj).
Zakwaterowanie w Zabljaku to około 20-25E za czwórkę za pokój z dzieloną łazienką. Odradzam camping, ze względu na niskie temperatury w nocy.


Image

Image

Image


Na koniec petarda. Trasa z Zabljaka do głównej drogi prowadzącej do granicy z Bośnią.
Zwiedziłem już kilka krajów, w tym parę egzotycznych, ale takiego widoku jeszcze nie doświadczyłem.
Zdjęcia nie oddają nawet w 10% tego co się tam działo. Zresztą zobaczcie sami.


Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

50 kilometrów jazdy. Po drodze spotkane może ze dwa inne auta. Czas przejazdu: około 3 godzin.
Mnóstwo serpentyn, zakrętów, podjazdów, zjazdów, itp. Do tego co chwilę stop na zrobienie zdjęcia. I sam nie wiedziałem co mam fotografować.
A na koniec jeszcze taaaaaaki widok...

Image

Generalnie Czarnogórę polecam z całego serca. Dość tanio, świetne drogi, równe, bez dziur.
Uważać natomiast trzeba na stan paliwa, bo większość stacji w mniejszych miejscowościach zamyka się o 17-18.
Paliwo tańsze niż w Polsce (ok. 1,25E za litr). Ciekawe jest natomiast to, że w Czarnogórze jedyną obowiązującą walutą jest euro, mimo tego, że kraj nie należy do Unii Europejskiej.
Jest to spowodowane faktem, iż po odłączeniu od Serbii w 2006 roku, Czarnogórski rząd, nie posiadając własnej waluty, zdecydował się na wprowadzenie euro.

Dodaj Komentarz

Komentarze (29)

pnawarski 10 września 2013 14:06 Odpowiedz
Świetna relacje, świetne zdjęcia. Zachęciłeś mnie do wyjazdu :)
ciri 10 września 2013 15:40 Odpowiedz
wow, świetne foty. Już wcześniej myślałam nad Czarnogórą jako ciekawą, jeszcze nie tak zatłoczoną, alternatywą dla Chorwacji a ta relacja zdecydowanie przekonuje do wyjazdu. Dzięki!
beti1 10 września 2013 19:29 Odpowiedz
Także byłam w tym roku w Czarnogórze. Zdjęcia oddają charakter miejsca w 100%! Najbardziej podobało mi się, że na plażach nie było aż takiego tłoku. Zakochałam się także w Kotorze i Boce kotorskiej. Z pewnością wrócę w to miejsce.
lukas63 21 września 2013 19:58 Odpowiedz
ostatnie zdjęcie miazga :)
flighter 11 czerwca 2014 14:48 Odpowiedz
Wybieramy sie na poczatku lipca w tamte rejony. Czy ktos wie ktoredy tam najlepiej dojechac z okolic Kielc?. Preferujemy jazde na skroty przez Serbie i Bosnie. Pytanie brzmi jednak: jaka jest sytuacja drogowa po powodzi w tych krajach? Nie chcemy specjalnie sie tam zatrzymywac, a tylko zwiedzac z auta z drobnymi przystankami. Dzieki za sprawdzone info czy taka trasa ma teraz sens. -- 11 Cze 2014 14:48 -- Wybieramy sie na poczatku lipca w tamte rejony. Czy ktos wie ktoredy tam najlepiej dojechac z okolic Kielc?. Preferujemy jazde na skroty przez Serbie i Bosnie. Pytanie brzmi jednak: jaka jest sytuacja drogowa po powodzi w tych krajach? Nie chcemy specjalnie sie tam zatrzymywac, a tylko zwiedzac z auta z drobnymi przystankami. Dzieki za sprawdzone info czy taka trasa ma teraz sens.
gorny77 11 czerwca 2014 16:13 Odpowiedz
flighter napisał:Wybieramy sie na poczatku lipca w tamte rejony. Czy ktos wie ktoredy tam najlepiej dojechac z okolic Kielc?. Preferujemy jazde na skroty przez Serbie i Bosnie. Pytanie brzmi jednak: jaka jest sytuacja drogowa po powodzi w tych krajach? Nie chcemy specjalnie sie tam zatrzymywac, a tylko zwiedzac z auta z drobnymi przystankami. Dzieki za sprawdzone info czy taka trasa ma teraz sens. wystarczy kliknąć na szukaj, przy czym operowanie nazwą Czarnogóra jest lepszym pomysłem, tak mi się przynajmniej wydaje np.viewtopic.php?f=1262&t=10140&p=319794&hilit=czarnog%C3%B3ra#p319794
travelingilove 12 czerwca 2014 09:43 Odpowiedz
Wow! Świetne. Kurcze, strasznie chcę tam pojechać... :)
lela 16 czerwca 2014 14:12 Odpowiedz
Przydałoby się dokończenie relacji:)
wiater 16 czerwca 2014 22:58 Odpowiedz
Świetne zdjęcia. Czarnogóra jest bardzo ładna i te widoki... :)
wercyngetoryx 16 czerwca 2014 23:19 Odpowiedz
Wybieramy sie na poczatku lipca w tamte rejony. Czy ktos wie ktoredy tam najlepiej dojechac z okolic Kielc?. Preferujemy jazde na skroty przez Serbie i Bosnie. Pytanie brzmi jednak: jaka jest sytuacja drogowa po powodzi w tych krajach? Nie chcemy specjalnie sie tam zatrzymywac, a tylko zwiedzac z auta z drobnymi przystankami. Dzieki za sprawdzone info czy taka trasa ma teraz sens.Witam, ja jechałem z Radomia:D z przystankami w Budapeszcie, Sarajewie i Mostarze. Droga przez Słowacje, Węgry, Bośnie i kawałek Dalmacji jest ok. Przez Bośnie i Chorwacje lepsza niż w PL. Opłaty tylko za przejazd fragmentem autostrady w Budapeszcie (nie warto płacić bo to dosłownie kilka km). Dodatkowo opłata za wjazd samochodem do Czarnogóry 10 euro. W Bośni sa ciekawe wymogi na zawartość samochodu (komplet żarówek, linka holownicza, dwie pary okularów). Dużo kontrli drogowych, sprawdzają prędkość. Ogólnie droga bez problemów. Mimo wszystko zachęcam do noclegu w Sarajewie i postoju w Mostarze.
ajaj 17 czerwca 2014 14:22 Odpowiedz
Uwielbiam Czarnogórę, piękna jak Chorwacja, a nawet bardziej, a nie tak skomercjalizowana a co za tym idzie dużo tańsza:) Przynajmniej jakieś 4 lata temu, nic tylko tam wrócić! :)
lela 17 czerwca 2014 15:02 Odpowiedz
To w takim razie gdzie są piękne plaże, ale nie takie gdzie tuż obok jest autostrada...?:)
prastarzec 17 czerwca 2014 15:26 Odpowiedz
Polecam, nad Kotorem jest taka góra Lovcen z której widać całą Bokę (fiord) Kotroską i 30% Czarnogóry, jezioro szkoderskie i trochę Albanii. niestety trzeba trochhę popytać o drogę bo słabo oznakowana, ale warto na 100%. Jęsli nie na sam Lovcen to na pewno parę kilometrów warto zrobić tą drogą bo widoki na fiord co chwila powalają. dodatkowo- Na Lovcenie jest też mauzoleum z 300 schodami-jak oni to zbudowali??dojazd do Kotoru w lato to korek na granicy z Chorwacją od strony dubrovnika, ale jezeli ktoś ma chwile to warto jechać na Trebinje (klimaciarska miejscowość w Bih) i stamtąd na Herceg-novi, tu nie ma korków. warto zatrzymać się w herceg nowi na krótkie zwiedzanie, może lody. widac stad wejście do fiordu. potem jechać wzdłuż wybrzeża na prom Lepetane- kamenari. przepłynąć na drugą stronę i za lotniskiem skrecic na kotor, widoki są fajne, a droge skraca imponujący tunel. nie korzystać z promu tez można ale trzeba objechać cały fiord i widoki są takie same.
ajaj 17 czerwca 2014 15:31 Odpowiedz
Lela napisał:To w takim razie gdzie są piękne plaże, ale nie takie gdzie tuż obok jest autostrada...?:)Mimo wszystko stawiałabym na Sveti Stefan i okolice. Główna plaża dość zatłoczona. Jednak kilka metrów w lewo jest mały skrawek plaży, do której można dostać się schodząc od pola namiotowego położonego powyżej. Poniżej na zdjęciu widać skrawek plaży :) lub w prawą stronę plażą przyhotelowa Petrovac też całkiem sympatyczny, ale zatłoczony.Ulcinj zdecydowanie nie.najlepiej zatrzymać się gdzieś po drodze, na dziko :)
lela 17 czerwca 2014 15:33 Odpowiedz
My będziemy w Czarnogórze już od tego czwartku to jest szansa,że może nie będzie takich tłumów... :)Dzięki za podpowiedzi:)proszę o więcej:)Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
ginger 2 lipca 2014 17:48 Odpowiedz
AJAJ napisał:Lela napisał:To w takim razie gdzie są piękne plaże, ale nie takie gdzie tuż obok jest autostrada...?:)Mimo wszystko stawiałabym na Sveti Stefan i okolice. Główna plaża dość zatłoczona. Jednak kilka metrów w lewo jest mały skrawek plaży, do której można dostać się schodząc od pola namiotowego położonego powyżej. Poniżej na zdjęciu widać skrawek plaży :)lub w prawą stronę plażą przyhotelowa Petrovac też całkiem sympatyczny, ale zatłoczony.Ulcinj zdecydowanie nie.dlaczego Ulcinj nie? czytałam, że jest spokojnie i taniej, i chciałam się tam wybrać. czy wstęp na wspomnianą plażę hotelową jest płatny?
dmirstek 2 lipca 2014 18:04 Odpowiedz
Ulcinj to są klimaty albańskie, więc raczej syf, gwar i bałagan, aniżeli spokój.
nick 2 lipca 2014 18:17 Odpowiedz
Ulcinj - centrum+mała plaża - gwar, głośno i diametralnie inny klimat niż w pozostałych miejscach na północ.Wielka plaża i okolice, cisza, spokój kawał, bez tłoku. Pozostaje jeszcze plaża na terenie rezydencji p.Abramowicza (byłe tereny wojska, a jeszcze wcześniej, przed trzęsieniem ziemi najlepsze kąpielisko w ulcinju), ale wymaga to zaprzyjaźnienia się z miejscowym, który nas zawiezie i odpowiednio zatrąbi do Pana z napisem "security" lub posiadana rosyjskiego paszportu,
ginger 2 lipca 2014 18:23 Odpowiedz
do czego się to odnosi?'Wielka plaża i okolice, cisza, spokój kawał, bez tłoku. '
nick 2 lipca 2014 18:39 Odpowiedz
Sorry, autokorekta coś namieszała ;)Gdy miniesz znak "From Russia with love" jadąc wzdłóż wielkiej plaży, możesz liczyć na błogi spokój i kilkaset m2 dzielone na kilka osób nawet w szczycie sezonu, wiąże się to rzecz jasna z brakiem oferty gastronomicznej etc. Plaża w centrum jest dla hadrcore'owców.
merfi66 2 lipca 2014 22:50 Odpowiedz
Jeśli chodzi o Ulcinj w zupełności zgadzam się z przedmówcami, plaża w mieście syf. Polecam za to Wielką plaże (długa na ok 10km) to już zupełnie inna bajka. Świetnie miejsce na wypoczynek, mało ludzi,czysto no i piasek co zbyt często w Czarnogórze się nie zdarza .Generalnie Ulcinj to już bardziej Albania niż Czarnogóra, niższe ceny ale za to więcej syfu. Na + trzeba zaliczyć że można tu zjeść rewelacyjne burki:)
kuba1976 11 czerwca 2015 20:05 Odpowiedz
Ja w tamtym roku zaliczyłem miejscowość Bar (po drugiej stronie Adriatyku jest włoskie Bari) pojechałem tam pociągiem z Belgradu (nocnym) koszt 38 euro w dwie strony za kuszetkę .Trasę po stronie serbskiej przespałem (no bo i w nocy była) ale po wjeździe na teren Czarnogóry nie odrywałem nosa od okna (góra , półka skalna na której jest linia kolejowa , kilkudziesięciometrowa przepaść i w dole rzeka , co chwilę jakiś tunel itd) Polecam tę alternatywę jak ktoś lubi
krystoferson112 11 czerwca 2015 20:20 Odpowiedz
haaa to jedna z najpiękniejszych tras kolejowych Europy https://www.youtube.com/watch?v=tdeyzILo8sY
felicity 5 lutego 2016 23:46 Odpowiedz
Czarnogóra jest piękna, ale bardzo bardzo bardzo turystyczna...Przejechałam rowerem - fajnie widziałam, doświadczyłam - przez kilkadziesiąt takich miejscowości. W sumie polecam Budvę - naprawdę klimatowe miasto, wydaje się fajne na imprezę, ale chyba nie na długo...Ja tam byłam jedną noc - noc na plaży...Tu jakieś zdjęcia..: http://nakreconakreceniem.blogspot.com/ ... c-pod.html
globuss87 8 lutego 2016 11:37 Odpowiedz
Super zdjęcia :) Chyba się przekonam jednak do wyjazdu na wakacje dalej niż działka :)
criss88 20 września 2016 00:26 Odpowiedz
Uważam że Czarnogóra jest lepszą alternatywą dla Chorwacji. Tańsza, ładniejsze widoki (Góry Durmitoru, boka kotorska, jezioro szkoderskie), architektura miast podobna, atmosfera podobna, plaże zdecydowanie lepsze, dzięki wielkości kraju więcej atrakcji w zasięgu ręki, ciekawy tygiel narodowościowy przejawiający się w architekturze, kuchni i atmosferze... to jest Prawdziwy mały kraj na wielkie wakacje :p
ozim 26 września 2016 09:55 Odpowiedz
Osobiście nie do końca się zgodzę, że Czarnogóra jest ładniejsza od Chorwacji. Nie mówię, że Czarnogóra mi się nie podobała, bo podobała mi się. Jakąś alternatywą jest, ale moim zdaniem nie jeżeli chodzi o plażowanie. Jest tańsza - to na pewno, ale też bardziej zanieczyszczona, mnóstwo opuszczonych/niedokończonych budynków, ogromnych hoteli. Plaże zdecydowanie na plus dla Chorwacji, niż w Czarnogórze. Myślę, że Czarnogóra to bardziej góry niż wypoczynek nad morzem, oczywiście znajdą się ładne miejscowości nadmorskie, ale myślę że te w Chorwacji są po prostu ładniejsze i jest ich więcej. Piękna jest Boka Kotorska. Aha, jest jeszcze coś... jadąc drogą nadmorską kilkadziesiąt kilometrów w Czarnogórze policjanci stali chyba w 5 miejscach. Trzeba uważać :)
friderikos 5 października 2017 12:49 Odpowiedz
Witam.Miałem okazje pojechać z kolejem na trasę Bar - Belgrad.Pociąg składa się z starymi Francuskimi wagonami (prawdopodobnie prezent) i mimo ze piszę na rozkładzie ze ma wagon barowy to on nie istnieje (jedynie dostępny w nocnej trasy) i dlatego polecam na zakupy w sklepie przed podrożą.W czasie podroży będą ludzie sprzedających piwo, kawę i inne rzeczy (puczka piwa za 1 EUR) ale nic z jedzenia.Wagony wygodne, tylko trzeba się przyzwyczajać ze ludzie będą palić papierosy przez całą podroż.Natomiast cała piękność trasy jest od wyjazdu z Podgoricy aż na granicy z Serbią.Kontrola graniczna jest bardzo lajtowa. Zwykła kontrola paszportowa i witamy w Serbii.Jeżeli ktoś ma siłe i ochotę na podroż 12 - 13 godzin, to polecam. Ale jest to wyprawa na jeden raz.
uzaleznionypodroznik 29 stycznia 2019 05:32 Odpowiedz
Moja podróż do Czarnogóry (a dokładniej do Budvy) była dosyć długa - autokarem. Sama droga zrobiła na mnie wrażenie, a przejazd przez Chorwację - Bośnię i Hercegowinę oraz właśnie Czarnogórę - nie do opisania. Morze. góry, piękna pogoda - czego chcieć więcej? Ciągłe zakręty i urwiska też robiły wrażenie.W samej Budvie klimat niesamowity, dużo Polaków, turystów, wszyscy pozytywnie nastawieni a gdy chociaż trochę próbowało się mówić w języku czarnogórskim (nawet zwykłe dziękuję - hvala), od razu wszyscy się uśmiechali i doceniali starania. ;))Apartament na wzgórzu też niesamowity - widać było z najwyższego piętra całe miasto, wyspę Świętego Stefana. Uwielbiam bałkański klimat i historię, więc na pewno jeszcze raz się wybiorę w te rejony.